trzecizakonfsspx.blogspot.com jest stroną Trzeciego Zakonu Bractwa Kapłańskiego świętego Piusa X w Polsce.
Znajdują się na niej najważniejsze informacje z życia naszej Duchowej Rodziny, intencje modlitewne oraz listy Duchowego Ojca, rozważania, biuletyny i wykłady. Intencje modlitewne obowiązują od każdego pierwszego dnia miesiąca.

wtorek, 28 lutego 2017

Rozmyślanie na marzec 2017


OSTATNIE NIEBEZPIECZEŃSTWO, NA KTÓRE PRAGNIEMY WSKAZAĆ, TO…

(August kard. Hlond, Na straży sumienia narodu,
Inicjatywa Wydawnicza „Ad astra” Warszawa 1999, s. 115-116)

W 1934 r. wielki prymas Polski, August kard. Hlond pisał:
„…pewne zorganizowane i luźne grupy wolnomyślicielskie uprawiają otwarcie tak zwane zbliżenie ideowe, czyli uczą myśleć po bolszewicku, szerzą bolszewicki sposób zapatrywania się na życie, na społeczność, na religię i etykę. Według ich nie ma w komunizmie nic takiego, co by nas zasadniczo zrażać lub odstraszać mogło. Owszem, twierdzą, że z treścią bolszewizmu można by się przy pewnych zastrzeżeniach i poprawkach pogodzić, a nawet należałoby czym prędzej komunizm w Polsce wprowadzić, jako niezawodne lekarstwo na wszystkie niedomagania życia polskiego. Bo bolszewizm, według nich, to wyższy stopień kultury i postępu, na którym ludzkość będzie inna niż dzisiaj, bo doskonalsza, swobodna, szczęśliwa. Więc należy się wyleczyć z uprzedzeń, oswoić się z tym objawieniem ze wschodu i jak najszybciej je wprowadzić. To a nie co innego znaczy zbliżenie kulturalne, szerzone nie tylko konspiracyjnie przez agentów przewrotu światowego, ale krzewione otwarcie i publicznie przez pisma i przez legalne, znane organizacje. Przed tą propagandą komunizmu najusilniej Was przestrzegam. Ideologię bolszewicką należy bezwzględnie odrzucić, chociażby tylko dla jej wojowniczego stosunku do Boga i religii oraz dla sprzecznej z prawem bożym i naturalnym etyki ogólnej, społecznej i rodzinnej. Komunizm żadnego narodu nie uszczęśliwi, bo jest w swych założeniach niezgodny z naturą ludzką. A chociaż mógł dokonać niejednego dzieła w dziedzinie techniki, to to zawsze pozostanie jego hańbą, że znaczył swój pochód niesłychanym terrorem i nieopisanymi bezeceństwami. Komunizm jest w dalszym ciągu najgroźniejszym niebezpieczeństwem dl kultury świata i normalnego rozwoju ludzkości. Bolszewizm pozostaje nadal zarazą, przed którą chronić się powinny państwa i narody”.

Warto przypomnieć te słowa dziś mimo że komunizm w swojej osnowie symbolicznej zniknął w Polsce z życia publicznego. Symbolika komunistyczna zasadniczo zniknęła, ale nie zniknęła ta wrogość do religii katolickiej, która stanowi kręgosłup komunizmu. Występuje dziś tylko w innej ideowej otoczce. By się o tym przekonać wystarczy w wyżej przytoczonym fragmencie mowy prymasa Hlonda zamienić słowo „komunizm” czy „bolszewizm” słowem „liberalizm” i wprowadzić drobne korekty, a następnie przypomnieć sobie jaki otacza nas dziś świat.


Oto efekt:
pewne zorganizowane i luźne grupy wolnomyślicielskie uprawiają otwarcie tak zwane zbliżenie ideowe, czyli uczą myśleć według liberalnych zasad, szerzą liberalny sposób zapatrywania się na życie, na społeczność, na religię i etykę. Według ich nie ma w liberalizmie nic takiego, co by nas zasadniczo zrażać lub odstraszać mogło. Owszem, twierdzą, że z treścią liberalizmu można by się przy pewnych zastrzeżeniach i poprawkach pogodzić, a nawet należałoby czym prędzej liberalizm w Polsce wprowadzić, jako niezawodne lekarstwo na wszystkie niedomagania życia polskiego. Bo liberalizm, według nich, to wyższy stopień kultury i postępu, na którym ludzkość będzie inna niż dzisiaj, bo doskonalsza, swobodna, szczęśliwa. Więc należy się wyleczyć z uprzedzeń, oswoić się z tym objawieniem z zachodu i jak najszybciej je wprowadzić. To a nie co innego znaczy zbliżenie kulturalne, szerzone nie tylko konspiracyjnie przez agentów przewrotu światowego, ale krzewione otwarcie i publicznie przez pisma i przez legalne, znane organizacje. Przed tą propagandą liberalizmu najusilniej Was przestrzegam. Ideologię liberalną należy bezwzględnie odrzucić, chociażby tylko dla jej nieprzejednanie wrogiego stosunku do Boga i religii oraz dla sprzecznej z prawem bożym i naturalnym etyki ogólnej, społecznej i rodzinnej. Liberalizm żadnego narodu nie uszczęśliwi, bo jest w swych założeniach niezgodny z naturą ludzką. A chociaż mógł dokonać niejednego dzieła w dziedzinie techniki, to to zawsze pozostanie jego hańbą, że znaczył swój pochód niesłychanym ludobójstwem – holokaustem milinów dzieci nienarodzonych i nieopisanymi bezeceństwami. Liberalizm jest w dalszym ciągu najgroźniejszym niebezpieczeństwem dla kultury świata i normalnego rozwoju ludzkości. Liberalizm pozostaje nadal zarazą, przed którą chronić się powinny państwa i narody.

Kard. Hlond był nieustępliwym przeciwnikiem zarówno komunizmu, jak i liberalizmu. I to jest postawa właściwa. Nie wszyscy taką zajęli. Na przykład wielki pisarz Józef Mackiewicz był przeciwnikiem komunizmu (za co mu chwała), ale piewcą liberalizmu (co mu chluby nie przynosi). Pisał: „Całkowitej prawdy nie zna żaden człowiek na tym świecie. To, co my, ludzie nazywamy «prawdą», jest zaledwie jej szukaniem. Szukanie prawdy jest możliwe w wolnej dyskusji. Dlatego ustrój komunistyczny, który tego zakazuje, musi być siłą rzeczy – wielką nieprawdą. Znalazłszy się tedy w świecie uznającym wolność jednostki i wolność myśli, winniśmy czynić wszystko, aby nie zacieśniać horyzontów myślowych…”1.

Kościół katolicki jest depozytariuszem całej objawionej prawdy potrzebnej człowiekowi do zbawienia. Nie ma potrzeby jej szukać. Po prostu ją otrzymał. I nie ma potrzeby toczyć z kimkolwiek „wolnej dyskusji” na temat co prawdą jest, a co nią nie jest. Po prostu objawionej prawdy naucza narody i ludy. Tak przynajmniej było aż do ostatniego soboru. Czy katolickie „horyzonty myślowe” są „zacieśnione”? Tak, przed herezjami są „zacieśnione”! Chwalona przez Mackiewicza „wolność myśli” jest fundamentem całej liberalnej konstrukcji. On sam napisał ciekawą książkę pt. Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy, ale nie napisał książki pt. Watykan w cieniu liberalizmu. A przecież na ostatnim soborze nie tylko przemilczano zbrodnie ideologii komunistycznej, ale także zaaplikowano w życie Kościoła zasady liberalne. Mackiewicz krytykował milczenie soboru w sprawie komunizmu, ale nie krytykował soboru za przyjęcie doktryny o wolności religijnej. To znamienne… A liberalna doktryna o wolności religijnej jest dla Kościoła równie (a może nawet bardziej!) groźna jak prześladowania komunistyczne.

Warto to wszystko przypomnieć, by świadomie nieść przez życie nasz sztandar katolickiej Tradycji. Antykomunizm to za mało… I prymas Hlond, i pisarz Mackiewicz byli obaj antykomunistami, poza tym wiele ich jednak różniło. My zaś jako członkowie III Zakonu Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, winniśmy po ideowych drogach iść za tym pierwszym, a nie drugim…




1 cyt. z: „Gazeta Polska Codzienna” z 14-15.01.2017, s. 12.