trzecizakonfsspx.blogspot.com jest stroną Trzeciego Zakonu Bractwa Kapłańskiego świętego Piusa X w Polsce.
Znajdują się na niej najważniejsze informacje z życia naszej Duchowej Rodziny, intencje modlitewne oraz listy Duchowego Ojca, rozważania, biuletyny i wykłady. Intencje modlitewne obowiązują od każdego pierwszego dnia miesiąca.

środa, 30 listopada 2016

Rozmyślanie na grudzień 2016


PO CO CHRYSTUS PAN ZAŁOŻYŁ KOŚCIÓŁ?

Kontynuując odpowiedź na powyższe pytanie, sięgnijmy dziś po dalsze rozważania ks. Piotra Semenenki CR:

„Trzecie nareszcie zelżenie Boga i Chrystusa w Kościele jest zaprzeczenie i wyśmianie tej prawdy, że Kościół jest najwyższym pasterzem dusz i jako taki jest prawdziwym Królem i Prawodawcą duchowym, jest żyjącym Zakonem Żywota. Co to jest pasterstwo Kościoła? Ono całe w tym słowie Chrystusa: Uczcie wszystkie narody zachowywać wszystko, cokolwiek przykazałem wam. Dałem wam przykazanie, jak ludzie żyć mają, a wy im te przykazania głoście i uczcie, jak mają wykonywać. Nie o co mniejszego idzie, tylko o zakon prywatny i publiczny życia ludzkiego. Tu się natychmiast podnosi ciężkie a nieuchronne pytanie: jaki jest stosunek między władzą kościelną a państwową, między Chrystusem a cezarem? Pytanie to, dzięki cudownej mocy słowa Chrystusowego, rozwiązuje się bez żadnej trudności w jednej chwili, krótko, jasno, niezaprzeczenie. Nauczajcie, mówi, aby zachowywali wszystko, comkolwiek wam przykazał. «Ja – prawi – przykazałem». Więc nie kto inny ma rozkazywać: ani wy, ale też ani cezar! Nie jemu, nie wam, ale Mnie jest dana władza stanowienia Zakonu. Ani wy, ani cezar, ale Ja przykazuję. To jedno.


Następnie: «wy nauczajcie, com Ja przykazał». Nie cezar ma nauczać, ale wy! Jak wszyscy ludzie, tak i cezar od was ma się uczyć, com Ja przykazał: a jeżeli nie on ma nauczać, tym mniej ma przykazania stanowić. On tylko ma – jak i inni ludzie – zachowywać, wykonywać przykazania, których wy go nauczycie, a oprócz tego on ma pilnować, aby inni je zachowywali. Takie jest słowo Chrystusowe. Więc cały stosunek Kościoła z cezarem zamyka się w tych prostych warunkach: że Kościół władzą Chrystusową orzeka i naucza to troje: – co prawdziwe, a co fałszywe; – co dobre, a co złe; i – co sprawiedliwe, a co niesprawiedliwe.

To wszyscy ludzie, to sam cezar, powinni brać od Kościoła, bo to Kościoła wyłączne prawo od Boga dane. Niech potem cezar, niech inni ludzie piszą rozporządzenia, wynajdują najlepsze środki do zachowania, do wykonania, do spełnienia: to ich dzieło, to ich prawo i obowiązek i zasługa. Ale Kościoła prawo niech stoi nietknięte i żaden zuchwalec, choćby był cezarem, niech się na nie nie targa!

Niestety, pierwszy cezar targnął się na nie i targał się zawsze i targać nie przestał. Iluż to cezarów Bóg w proch strącił, ileż to państw wywrócił, ile rządów obalił, ile dynastii z oblicza ziemi precz zmiótł – ale plemię cezarów nie zniknęło. A jeżeli ustąpili jednogłowi, ich miejsce zajęli wielogłowi, tysiączno, milionowogłowi; rzesza, tłuszcza pospólstwa stała się cezarem, a ten cezar, tak niepodobny do siebie, z Kościołem zawsze ten sam, na Kościół zawsze jednakowo się targa. Jego hasło przeciw Kościołowi: Nie ty, ale ja! Nie ty będziesz nauczał, co prawda, a co fałsz, ale ja. Nie ty będziesz karmił dobrem Bożym ludzi, chyba za moim pozwoleniem; ale ja to po swojemu będę czynił lub tobie pozwalał; nie ty będziesz prawa pisał lub mnie tego uczył, ale ja, zawsze ja, a ty beze mnie nic. Pokłoń mi się, to ci dam, co mi się dać spodoba; a inaczej nic, jeno odepchnięcie, zelżenie, a jeżeli potrzeba i coś gorszego!

A tymczasem lży, lży okrutnie. Patrząc w duchu na rzeczy, nie brak tu ani korony obelgi cierniowej, ani łachmana dziurawej purpury, ani szyderczego berła trzciny; ale czego szczególniej nie brak, to ohydnego, udawanego kłamania, klękania a bicia po głowie; to bezecnego krzyku: Witaj, witaj, królu żydowski; ty królu tymczasem bez władzy świeckiej, a zobaczymy potem, jak prędko cię i kościelnej pozbawimy! Ty królu kościelny, witaj! A tymczasem do tłumów wołają: Kościół to nieprzyjaciel! I hejże na Kościół podbudzają lud, podszczuwają tłuszczę pijaną a wściekłą.

O dusze, kochające Kościół, jakże mi was teraz potrzeba! Już zapominam o was, dusze mdłe, kochające w połowie lub w ćwierci tylko, które w Kościele nie widzicie i nie łączycie miłością i Ojca, i Matkę, i Pasterza Niebieskiego. Dosyć mi na dzisiaj, że nie lżycie jeszcze i tylko was przestrzegam i wołam: Jakaż wiara wasza, że tego nie widzicie. Wiarę, wiarę wskrzeście! Bo bez wiary wy pójdziecie za zaprzeczycielami – bez tej wiary, że w Kościele tylko Zakon Żywota, że w Kościele najwyższe prawo królewskie królestwa miłości.

Ale ja was wzywam, dusze całe oddane Kościołowi, żyjące jego miłością, was wzywam na tę chwilę coraz uroczystszą, coraz bardziej stanowczą, wy dusze wybrane! Otoczmyż miłością naszą ten Kościół Święty! Podajmy sobie ręce, splećmy razem serca, zestrzelmy w jeno ognisko dusze. Ten Kościół to nasz Ojciec, to nasza Matka, to nasz Pasterz Żywota; ten Kościół i Ten, kto w nim, to nasz Chrystus, Bóg, Człowiek i Król; ten Kościół i Ten kto w nim, to nasz Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty. Nie rozłączajmy tego, co tak dobrze z sobą złączone od wieków i na wieki, niech wiara nasza silnie się na tym postawi, a nasza miłość niech to najmiłośniej i najgoręcej obejmie. Tak, o Kościele Święty! Ty, jak jesteś podstawą wiary naszej, tak jesteś ogniskiem naszej miłości, w tobie nasz Bóg i nasze wszystko, i my w tobie zawsze z Bogiem naszym i z miłością naszą, tu na ziemi i na wieki wieków. Amen”1.
(zachowano bez zmian styl i pisownię)
1 ks. Piotr Semenenko, Kazania o męce i śmierci Pana Jezusa, Of. Wyd. Viator Warszawa 2001, s. 117-120.