JAK TO MOŻLIWE?
(fragment kazania śp. abpa Marcela Lefebvre'a z 29 VI 1982 r.)
I właśnie dlatego, że ofiara Naszego Pana znajduje się w najgłębszym wnętrzu Kościoła, w najgłębszym wnętrzu naszego zbawienia, w najgłębszym wnętrzu naszej duszy, do głębi dotyczy nas to wszystko, co wiąże się z Mszą świętą. Dotyczy to każdego z nas osobiście, ponieważ musimy uczestniczyć w tej ofierze dla zbawienia naszych dusz, ponieważ musimy przyjmować Krew Jezusa przez chrzest, przez wszystkie sakramenty, a w szczególności przez sakrament Najświętszej Eucharystii, po to, aby ratować dusze. Dlatego tak bardzo jesteśmy przywiązani do ofiary Mszy świętej, i to tym bardziej, odkąd chce się ją naruszyć po to, aby ją rzekomo uczynić możliwą do przyjęcia dla tych, którzy nie mają naszej wiary, którzy nie mają wiary katolickiej. Wszystkie te zmiany, których w ostatnich latach dokonywano na najcenniejszym dobru Kościoła świętego, wszystkie te zmiany zostały wprowadzone wraz ze zmianą liturgii po to, aby nas rzekomo przybliżyć do naszych oddzielonych braci, to znaczy do tych, którzy nie mają naszej wiary. Wówczas zadrżało nasze serce, tak samo jak nasz duch, a nasza wiara została wzburzona. Zadawaliśmy sobie pytanie: jak to możliwe, że umniejsza się tę najwznioślejszą, najbardziej tajemniczą, najpiękniejszą Boską realność naszego Kościoła świętego, świętego Kościoła rzymsko-katolickiego, że się go krzywdzi w taki sposób, że się go wydaje heretykom? Nie mogliśmy tego zrozumieć. I w tym zdumieniu zadawaliśmy sobie poważne pytanie, jak to możliwe, że duchowni, którzy ze swoimi ideami nie będącymi ideami Kościoła, wdarli się do Kościoła; że duchowni, którzy nie dojrzeli w Duchu Świętym, którzy nie są napełnieni duchem prawdy, tylko duchem błędu, wspięli się aż na najwyższy szczyt Kościoła i mogli nam narzucić te reformy, które burzą Kościół? Jakaż to tajemnica! Jak to jest możliwe? Jak najukochańszy Bóg mógł na to pozwolić, jak mógł na to pozwolić Nasz Pan, który Piotrowi i jego następcom, Kościołowi i wszystkim następcom Apostołów dał wszystkie te obietnice? Jak mogło nam się to przytrafić, że musimy coś takiego oglądać za naszego życia? Chyba jeszcze nigdy wierni w ciągu swego życia nie musieli stawać wobec takiego problemu. Szczęśliwi są ci wierzący, którzy żyli przed nami i którzy nie musieli stawać wobec takich problemów i rozwiązywać ich.
(z: abp Marcel Lefebvre, Kazania..., Wyd. Te Deum Warszawa 1999, s. 141-142)