trzecizakonfsspx.blogspot.com jest stroną Trzeciego Zakonu Bractwa Kapłańskiego świętego Piusa X w Polsce.
Znajdują się na niej najważniejsze informacje z życia naszej Duchowej Rodziny, intencje modlitewne oraz listy Duchowego Ojca, rozważania, biuletyny i wykłady. Intencje modlitewne obowiązują od każdego pierwszego dnia miesiąca.

piątek, 1 lipca 2022

Rozważanie dla III Zakonu FSSPX w Polsce na lipiec 2022 r.

 OBECNOŚĆ BOGA W EUCHARYSTII

(zapis kazania św. Jana Marii Vianneya)


Chrystus stale przebywa wśród nas, w ukryciu, i czeka, abyśmy Go odwiedzali i prosili o łaski. Spójrzcie, jaki jest dla nas dobry! Jak zniża się do naszej ludzkiej słabości. W niebie, kiedy będziemy już otoczeni chwałą, także i Jego oglądać będziemy w pełnej chwale. Gdyby jednak już teraz ukazał nam się w całym swym majestacie, nie mielibyśmy śmiałości zbliżyć się do Niego. A tymczasem On ukrywa się przed nami, jakby zamknięty w więzieniu, i mówi: „Wprawdzie mnie nie widzicie, ale to nic. Proście o cokolwiek chcecie, a dam wam”. Jest między nami obecny w sakramencie miłości i nie przestaje błagać i wstawiać się za grzesznikami u Ojca. Na jakież zniewagi stale się naraża, przebywając wśród nas! Jest tu po to, aby nas pocieszać, i chce, abyśmy Go często odwiedzali. Jak miły jest Mu kwadrans, który potrafimy wyrwać naszym zajęciom i niepotrzebnym sprawom, jakimi się tak często zajmujemy, by przyjść do Niego i wynagrodzić Mu zniewagi, jakich stale doznaje od ludzi! Kiedy tylko widzi, że zbliżają się do Niego dusze czyste, zaraz uśmiecha się do nich. Przychodzą do Niego z prostotą, która tak bardzo Mu się podoba, by prosić o przebaczenie grzesznikom obelg i niewdzięczności. Jakiego szczęścia możemy zakosztować, przebywając sam na sam z Bogiem ukrytym w świętym tabernakulum! „Ożyw swą gorliwość duszo moja. Oto sama stoisz przed Bogiem, a wzrok Jego na tobie samej spoczywa”. Dobry nasz Zbawiciel jest tak przepełniony miłością do nas, że wszędzie nas szuka.


Dzieci moje, kiedy zdarzy się wam obudzić w środku nocy, niech wasze myśli zaraz powędrują przed Najświętszy Sakrament. Powiedzcie Panu: „Boże mój, przychodzę Cię adorować, wielbić, błogosławić, dziękować Ci, kochać Cię i trwać przed Tobą razem z aniołami”. Odmówcie modlitwy, które znacie na pamięć, a jeśli nie jesteście w stanie się modlić, przytulcie się do ramienia waszego Anioła Stróża i polećcie mu, aby modlił się w waszym imieniu.


Kiedy wchodzicie do kościoła i zanurzacie palce w wodzie święconej, aby się przeżegnać, spójrzcie od razu w stronę tabernakulum, bo w tej samej chwili Jezus Chrystus uchyla jego drzwiczki, żeby was pobłogosławić.


Gdybyśmy mieli oczy anioła i mogli ujrzeć Pana naszego Jezusa Chrystusa obecnego na ołtarzu, jak gorąco byśmy Go miłowali! Nie chcielibyśmy ani na chwilę się od Niego odłączyć; zawsze pragnęlibyśmy trwać u Jego stóp – byłby to przedsmak nieba, a wszystko inne wydałoby się nam mdłe i bez smaku. Lecz brakuje nam wiary! Jesteśmy biednymi ślepcami, nasze oczy zaszły mgłą, którą rozproszyć może jedynie wiara. Za chwilę, moje dzieci, kiedy będę trzymał w dłoniach Chrystusa, a sam Bóg będzie was błogosławił, proście Go, aby otworzył wam oczy serca, błagajcie Go, jak niewidomy spod Jerycha: „Panie, spraw, abym przejrzał”, a na pewno otrzymacie to, o co prosicie, gdyż Bogu zależy jedynie na waszym szczęściu, a Jego ręce pełne są łask, które pragnie nam rozdawać. Lecz któż z ludzi ich pragnie? O obojętności! O niewdzięczności! Naszym wielkim nieszczęściem jest brak zrozumienia tych spraw. Oby nie było za późno, kiedy je zrozumiemy.


Pan Jezus jest między nami jako ofiara. Modlitwą miłą Bogu jest prośba do Maryi, aby zechciała w intencji nawrócenia grzeszników ofiarować Ojcu Przedwiecznemu swego boskiego Syna, całego okrutnie poranionego i broczącego krwią. To jest najlepsza modlitwa, ponieważ i tak wszystkie nasze modlitwy docierają do Boga przez zasługi Jezusa Chrystusa. Kiedykolwiek proszę o jakąś łaskę, zawsze czynię to w ten sam sposób, i nigdy się nie zawiodłem. Kiedy przystępujecie do Komunii, zawsze powinniście mieć jakąś intencję. I powiedzieć Bogu: „Dobry Ojcze, który jesteś w niebie, ofiaruje Ci teraz twojego Syna, którego pojmano, ukrzyżowano i zdjętego z krzyża położono na kolanach Matki, aby Ona Go Tobie ofiarowała za nas. Ofiaruję Ci Jego najświętsze Ciało i ustami Matki Najświętszej proszę Cię o przebaczenie mi grzechów, abym mógł godnie przyjąć Komunię świętą i otrzymać taką czy inną łaskę: wiarę, miłość, pokorę”.


Trzeba też dziękować Bogu za łaski odpustów, które uwalniają od kary za grzechy. Jakże często marnujemy odpusty, jakbyśmy w czasie żniw deptali zboże na polu. Bóg stale przymnaża nam łask. Jakże będziemy kiedyś żałować, że za życia z nich nie korzystaliśmy!


Kiedy przychodzimy przed Najświętszy Sakrament, to zamiast rozglądać się dookoła, zamknijmy oczy i otwórzmy serce, a dobry Bóg otworzy przed nami swoje. Zbliżmy się do Niego, a On zbliży się do nas – my, aby prosić, a On, aby nasze prośby przyjąć. Będziemy tak blisko Pana, że będziemy mogli poczuć Jego tchnienie. Jakąż słodycz odnajdujemy w zapomnieniu o sobie i w poszukiwaniu Boga!


Było to na początku mego pobytu w Ars. Pamiętam człowieka, który zawsze wstępował do kościoła, gdy tylko przechodził w pobliżu. Rano, idąc do pracy, i wieczorem, wracając do domu, stawiał przy drzwiach łopatę i motykę, a potem długo adorował Najświętszy Sakrament. Podobało mi się to. Któregoś dnia zapytałem go, co też mówi Panu Jezusowi podczas tych długich z Nim spotkań. Czy wiecie, co mi odpowiedział? „Księże Proboszczu, nic nie mówię. Patrzę na Niego, a On patrzy na mnie”. (W tym miejscu łzy popłynęły po policzkach naszego Proboszcza i nie mógł przez chwilę nic powiedzieć. Potem dodał tylko: „jakie to piękne!”).


Święci potrafili całkowicie zapominać o sobie, żeby widzieć tylko Boga i pracować wyłącznie dla Niego. Wyrzekali się dóbr doczesnych, żeby odnaleźć samego Boga. Tak właśnie idzie się do nieba.

(z: o. Alfred Monnin SJ, Zapiski z Ars. Notatki naocznego świadka kazań, homilii i rozmów św. Jana Marii Vianneya, Wyd. Księży Marianów MIC Warszawa 2009, s. 128-133)