MODLITWY OJCA I MATKI
Modlitwa ojca rodzin
Jezu Najsłodszy, Królu wieków i narodów, wejrzyj na mnie, korzącego się u stopni ołtarza Twojego. Twoją jestem własnością i do Ciebie zawsze i wszędzie pragnę należeć. Oto ja, do głębi przejęty żywą wiarą, że Ty, Jezu Chryste, jesteś Zbawicielem świata, Prawdą, Żywotem i Drogą, a zarazem wzruszony Twą nieskończoną dobrocią, wobec Najświętszej Maryi Panny, św. Józefa i całego dworu niebieskiego, postanawiam i przyrzekam, że usilnie starać się będę wszędzie i zawsze żyć prawdziwie po chrześcijańsku według zasad Twej Boskiej nauki i według ducha Kościoła świętego katolickiego. Przyrzekam także, że będę się starał, by prawdziwy duch chrześcijański panował w mojej rodzinie, w mym otoczeniu, w życiu prywatnym oraz publicznym. Przyrzekam także, że będę się starał, by miłość i zgoda chrześcijańska coraz bardziej przenikały wszystkie okoliczności życiowe tych, z którymi kiedykolwiek będę miał styczność. Przyrzekam na koniec nie należeć do żadnego stowarzyszenia przeciwnego nauce Chrystusowej i Kościoła świętego katolickiego.
Przyjm więc, o Jezu, błagam Cię przez Krew Twą najświętszą, wylaną za zbawienie świata, przez miłość Twej Matki Najświętszej Maryi i za przyczyną św. Józefa, to moje oddanie się na wieczną Twą służbę i spraw, bym sam żyjąc prawdziwie po chrześcijańsku i drugich do Ciebie prowadząc, zasłużył sobie, by mnie żadna przemoc i żadna zdrada nieprzyjacielska od Twej służby miłości nie oderwała i żebym wsparty Twą łaską i nieustającą opieką Najświętszej Maryi Panny, Matki naszej najdroższej i przemożnego opiekuna, św. Józefa, mógł żyć pobożnie, święcie umierać i dostąpić wiecznego szczęścia. Amen.
* * *
Modlitwa matki do Matki Boskiej Bolesnej
O Maryjo, Matko moja, smutne jest serce moje. Tyś była matką Boga, ja jestem matką biednego człowieka, ale zawsze matką. Ty jedna zrozumiesz boleść moją i dlatego z tą boleścią do Ciebie się uciekam. Naucz mnie, jak mam cierpieć, abym w boleści mojej nie obraziła Ciebie i Syna Twego, abym nie stała się niegodną z Tobą stać i płakać pod krzyżem Syna Twego! Odpuść mi i wybłagaj mi odpuszczenie jeśli podczas mych chwilowych smutków i cierpień, bezwiednie i wbrew swej woli, ale jednak Cię czymś obraziłam. Bo ja nie chcę obrazić ani Ciebie, ani Jezusa, Syna Twego; nie chcę, nie chcę – powtarzam – i wołam z głębi zranionego serca, nie chcę moim rozumem i sercem moim sama się rządzić. Mądrości i miłości Twojej oddaję duszę moją, serce moje, myśli, uczucia, wszystkie sprawy moje, dzieci moje, męża mego, rodzinę moją, dom mój; oddaję życie i śmierć moją. Niech się spełni na mnie zawsze i wszędzie, a także we wszystkim najświętsza wola Boża. Amen.
(tekst nieco uwspółcześniono)
(opr. na podstawie:
ks. Szymon Jarosz TJ, Pamiątka misyj i rekolekcyj (Nauki i nabożeństwa), Wyd. Księży Jezuitów Kraków 1930, s. 152-153 oraz s. 163-164)