SERCE
PANA JEZUSA JEST SERCEM WALECZNEGO WODZA
(ks. Walerian Mrowiński
T.J.,
Miesiąc czerwiec
poświęcony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa z przykładami dla
ludu polskiego, Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków 1922,
wyd. X, s. 117-120)
Jest
w zwyczaju u wszystkich narodów, że wodzowie po wielkich
zwycięstwach świetne obchodzą triumfy, że wodzom stawia się
pomniki, że ich zwycięstwa zapisują w kronikach narodu. Bracia
Machabeusze, którzy w najtrudniejszych czasach z takim wielkim
męstwem i poświęceniem walczyli za wiarę i niepodległość
wybranego ludu, okryli się nieśmiertelną chwałą. W dwóch
księgach Pisma świętego znajdujemy opis ich dziejów. A kiedy
Dawid poraził olbrzyma Goliata, który bluźnił Imieniu Pańskiemu
i urągał ludowi Bożemu, śpiewano mu pieśni, gdy wracał w
triumfie: „Poraził Saul tysiąc, a Dawid dziesięć tysięcy” (1
Król 17, 7).
Pierwszeństwo
jednak między wszystkimi wodzami należy się Panu Jezusowi. Żadne
serce ludzkie nie dorównywało w męstwie, w dzielności, w
poświęceniu Sercu Pana Jezusa. Żaden też zwycięzca nie obchodził
większego triumfu niż Pan Jezus.
Inni
zwycięzcy walczyli tylko przeciw nieprzyjacielowi jednego kraju, Pan
Jezus walczył przeciw wrogowi całego rodzaju ludzkiego; inni
odnosili korzyści i triumfy krótkotrwałe, Pan Jezus odniósł
zwycięstwo na wieki. A to jak? Wskutek upadku pierwszego człowieka
przyszła śmierć na świat, nie tylko śmierć ciała, ale co
gorsza śmierć wieczna duszy. Ludzie sami, jęcząc w okrutnej
niewoli, nie mogli się z niej uwolnić. Poganie nawet wołali: „Sam
Bóg musi z nieba zstąpić, aby nas wybawić!”. Chrystus Pan
umierając na krzyżu, zwyciężył świat, śmierć i szatana
przeklętego oraz otworzył nam niebo. O Zbawicielu to powiedział
umiłowany uczeń: „Zwyciężył Lew z pokolenia Judy” (Ap 5, 5),
a św. Bonawentura: „Włócznia Longina odtrąciła miecz
Cherubina, który nam bronił przystępu do raju”.
Stąd
też triumf Chrystusa Wodza jest tak wielki i powszechny. Pierwszy
okrzyk radości wydały dusze patriarchów, proroków i wszystkich
wybranych sprawiedliwych Starego Zakonu, które to dusze aż do
śmierci Pana Jezusa tkwiły w otchłani. Pan Jezus uwolnił je
stamtąd, a „wstąpiwszy na wysokość, wiódł więźnie pojmane”,
jak napisał św. Paweł. W tym triumfie biorą też udział wszyscy
sprawiedliwi Nowego Zakonu. Od narodzenia Pana Jezusa aż do naszych
czasów, ileż to chwały miał ten Wódz nasz Boski! Tyle narodów
chrześcijańskich, tyle pokoleń wielbiło, wielbi i wielbić będzie
Imię Jego. Wszędzie stawiają Mu najwspanialsze świątynie, od
wschodu do zachodu słońca wielkie Imię Jego! Królowie i książęta
składaj dla Niego korony i berła, najurodziwsze panienki opuszczają
świat, tysiące tysięcy ludzi poświęca majątek, zdrowie i życie
swoje. Za co? Żeby pójść w triumfie za Panem Jezusem, Wodzem
naszym: ubodzy za ubogim, czyści za czystym, umęczeni przez świat
za umęczonym... Ten triumf trwa na wieki w niebie. Tam święci,
którzy otaczają tron Boży, patrzą ustawicznie na swojego Wodza.
Ich serca przepełnione są niewypowiedzianą słodyczą i rozkoszą.
W tym upojeniu szczęścia śpiewają Mu: „Siedzącemu na stolicy i
Barankowi błogosławieństwo, i cześć, i chwała, i moc na wieki
wieków” (Ap 5, 13).
To
wielkie Serce Boskiego Wodza twego, czy cię nie pociąga do siebie
Jego triumf? Czy ci się nie podoba? Ach, podobno nie, podobno twoje
serce straciło już wszelkie poczucie tego, co jest rycerskie,
szlachetne, wielkie i piękne; podobno ono zbyt ciasne, zbyt ziemskie
dla tych uczuć niebieskich. Czy ci nie wstyd z tego powodu? Patrz,
tyle słabych dzieci, tyle wątłych panien, tylu niedołężnych
starców idzie za Chrystusem i walczy, a ty w sile wieku, jako zbieg
nikczemny boisz się walki? A może jako zdrajca spiskujesz z
nieprzyjaciółmi Pana Jezusa przeciw Jego Osobie, przeciw Jego
żołnierzom, przeciw Jego świętej, katolickiej sprawie? A jednak
przy bierzmowaniu odebrałeś ducha męstwa, pasowany zostałeś na
rycerza, żeby u boku Chrystusa i za Jego sprawę walczyć. Gdzież
więc dziś twoje męstwo? Jaki wstyd! Wstyd teraz, a kiedyś będzie
płacz i lament!
Zbierz
zatem wszystkie siły duszy swojej, otrząśnij się z gnuśności i
małoduszności. Z sercem zranionym miłością idź w ślady za
zranionym Sercem Pana Jezusa. Mów za św. Tomaszem z Akwinu:
„Biegnij przed nami, o Panie Jezu, jako jeleń zraniony w serce,
znacząc nam krwią swoją drogę niebieską, dopóki Cię nie
uchwycimy i w Tobie rozkoszy wiecznych nie znajdziemy”.
O Maryjo, Matko Boska Serca Jezusowego, w tej walce u boku Jezusa i za Jezusem, bądź puklerzem naszym obronnym i zasłaniaj nas od sideł szatańskich, żebyśmy teraz będąc uczestnikami walki Jego na ziemi, byli kiedyś także uczestnikami Jego triumfu w niebie. Amen.
O Maryjo, Matko Boska Serca Jezusowego, w tej walce u boku Jezusa i za Jezusem, bądź puklerzem naszym obronnym i zasłaniaj nas od sideł szatańskich, żebyśmy teraz będąc uczestnikami walki Jego na ziemi, byli kiedyś także uczestnikami Jego triumfu w niebie. Amen.
(pisownię
i składnię nieco uwspółcześniono)