Nauka katechizmowa i rozważanie na XII 2015 r.
OPATRZNOŚĆ
(z: Bracia Szkół Chrześcijańskich, Wykład nauki chrześcijańskiej. Dogmatyka,
Pallottinum Poznań 1960, cz. II, rozdz. IV, art. 3, s. 66-69)
116. I. Opatrzność w ogólności
1. Określenie – Opatrznością nazywamy troskę, jaką Bóg ma względem stworzeń. Jest ona objawem przymiotów względnych, o których była mowa w artykule poprzednim1.
2. Świadectwa Pisma świętego – Mało jest prawd tak silnie podkreślonych w Piśmie św. jak troskliwa miłość Boga ku Jego stworzeniom: „Wszystkie bowiem drogi Twoje są, a sądy Twoje położyłeś w swojej opatrzności” (Judyt 9, 5); „Nie mów przed aniołem: «Nie ma opatrzności»” (Ekli 5, 5); „Przypatrzcie się ptakom w powietrzu; nie żniwują ani nie gromadzą do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski żywi je. Czyż wy nie jesteście wiele ważniejsi niż one?” (Mt 6, 26).
117. II. Dowody rozumowe na istnienie Opatrzności
Rozumowym dowodem na istnienie Opatrzności jest samo pojęcie Boga, wspaniały porządek wszechświata i ogólne przekonanie ludów.
1. Pojęcie Boga – Ponieważ Bóg jest nieskończenie mądry, działa celowo; ponieważ jest nieskończenie dobry, nie może nie troszczyć się o istoty przez siebie stworzone. Kto przeczy Opatrzności, ten przeczy istnieniu Boga: „Opatrzność Boża jest to wola Boża rządząca wszystkim sprawiedliwie i odpowiednio” (św. Jan Damasceński, De Fide, ks. 2).
2. Porządek we wszechświecie – Wszechświat składa się z mnóstwa istnień zupełnie różnych od siebie, a jednak rządzonych stałymi prawami, tak że cele poszczególnych zmierzają do celu ogólnego. Jakże wyjaśnić tę podziwu godną stałość praw we wszechświecie bez porządkującego rozumu, tj. bez działania Opatrzności? „Bóg prowadzi wszechświat przez dwojakie działania swej Opatrzności; kieruje naturą, żeby była taka, jak On chce, i kieruje wolą każdego, żeby nikt nie działał bez Jego zarządzenia lub pozwolenia” (św. Augustyn, De Genes., ks. 8).
3. Ogólne przekonanie – Innym dowodem istnienia Opatrzności jest jednogłośne świadectwo ludów, które zawsze i wszędzie przyjmowały istnienie, w takiej czy innej formie, najwyższego Bytu rządzącego światem swą mocą i mądrością, dobrocią i sprawiedliwością: „Jest to dawne wierzenie, dziedzictwo wszystkich ludzi; wszystko zostało ustanowione z Boga i przez Boga, i to dla nas; nie ma takiego bytu, który by sam sobie wystarczał” (Arystoteles, De Mundo, t. II).
118. III. Akty wynikające z działania Opatrzności
Dwa akty wynikają z działania Opatrzności: jeden – to przewidywanie, ustanowienie z góry porządku i planu stworzenia; drugi – to obdarzenie stworzeń środkami potrzebnymi do osiągnięcia celu: „Ty wszystko pod miarą i liczbą i wagą urządziłeś” (Mądr 11, 21); „Mały bowiem otrzyma miłosierdzie, ale mocarze mocne męki cierpieć będą” (Mądr 6, 7).
1. Przewidywanie – Ten akt odpowiada mądrości i wiedzy Bożej:
A. Mądrości, która od wieków ustanowiła cel każdemu stworzeniu z osobna oraz cel wspólny wszystkim istotom, którym jest chwała Boża. Mądrość „dosięga (…) od końca aż do końca mocno i urządza wszystko łagodnie” (Mądr 8, 1); „Serce człowieka układa drogi swoje, ale Pańską jest rzeczą kierować krokami jego” (Przyp 16, 9).
B. Nieskończonej wiedzy Bożej, która ogarnia wszystko: w przeszłości, w teraźniejszości, w przyszłości, a nawet to, co będzie przyszłym aktem istot obdarzonych wolną wolą: „Poznałeś spoczynek mój i wstawanie moje, zrozumiałeś myśli moje z daleka, wyśledziłeś ścieżkę moją (…) i przewidziałeś wszystkie drogi moje” (Ps 138, 2).
2. Obdarzenie – Drugi akt Opatrzności opiera się na dobroci i potędze Boga.
A. Na dobroci, ponieważ Bóg kochając swe stworzenia nie może dla ich dobra nimi nie kierować: „Miłosierdzie Pańskie od wieku do wieku nad tymi, którzy się go boją, i sprawiedliwość jego nad synami synów” (Ps 102, 17); „Gdy otworzysz rękę twoją, wszystko się dobrem napełnia” (Ps 103, 28).
B. Na potędze, ponieważ wykonanie planu boskiego w świecie jest aktem wszechmocy Bożej: „Wiele dzieł skrytych jest większych niźli te, bośmy mało widzieli dzieł jego. A Pan stworzył wszystko” (Ekli 43, 36 n).
119. IV. Zasięg Opatrzności
Opatrzność Boża rozciąga się na wszystko i ogarnia tak rzeczy małe, jak i wielkie, źdźbło trawy i robaczka, jak i człowieka czy anioła. Działa tak w porządku natury, jak i w porządku łaski. Bóg „uczynił małego i wielkiego, i jednakowo o wszystkich ma pieczę” (Mądr 6, 8); „Żaden wróbel nie upadnie na ziemię bez Ojca waszego” (Mt 10, 29); „Nawet włosy na głowie waszej są wszystkie policzone” (Mt 10, 30).
1. Porządek natury – Opatrzność działa w porządku natury:
A. Utrzymuje zadziwiający porządek we wszechświecie: „Niebiosa opowiadają chwałę Boga” (Ps 18, 2).
B. Utrzymuje w ludzkości wiarę w główne podstawy religii i moralności. Poganie „ujawniają treść Zakonu wypisaną w swych sercach. Poświadcza to im i ich sumienie, gdy różne ich myśli oskarżają się wzajem lub bronią” (Rz 2, 14-15).
C. Sprawia, że wydarzenia historii realizują Jego zamiary: „Wspomną i nawrócą się do Pana wszystkie krańce ziemi, i będą się kłaniać przed obliczem Jego wszystkie rodziny narodów. Albowiem Pańskie jest królestwo, i On będzie panował nad narodami” (Ps 21, 28-29).
2. Porządek łaski – Opatrzność działa także w porządku łaski przez objawienia, cuda, proroctwa, niezliczone środki uświęcające i przez zachowanie Kościoła: „Mamy dary według użyczonej nam łaski różne” (Rz 12, 6).
120. V. Owoce wiary w Opatrzność – Wiara w Opatrzność napełnia nas radością i pociechą, wiemy bowiem, że wśród zawieruchy życia jesteśmy w rękach miłującego nas Ojca, do którego możemy się uciekać: „Miej nadzieję w Panu, a czyń dobrze” (Ps 36, 3); „Na Boga składajcie wszelkie troski wasze, gdyż On ma pieczę o was” (1 P 5, 7).
121. VI. Zastosowanie ascetyczne. Nasze obowiązki względem Opatrzności – Chcąc odpowiedzieć oczekiwaniom Bożej Opatrzności powinniśmy:
1. Uwielbiać pokornie zamiary Boże względem nas w wydarzeniach wydających się nam opatrznymi2: „Miałem Pana zawsze przed oczyma swymi, bo mi jest po prawicy, abym nie był poruszony” (Ps 15, 8).
2. Ufać Bogu, mając niewątpliwą nadzieję, że da w obfitości wszystko, co nam jest potrzebne dla dobra naszej duszy i ciała: „Przypatrzcie się liliom polnym, jako rosną: nie pracują ani przędą (…) Jeśli więc trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, Bóg tak przyodziewa, jakoż daleko więcej was, małej wiary” (Mt 6, 28-30).
3. Poddać się Jego zamiarom i przyjąć z uległością zło doczesne, gdyż Bóg nieskończenie dobry i mądry kieruje nim według swej woli: „Jak się Panu podobało, tak się stało; niech będzie Imię Pańskie błogosławione!” (Job 1, 21).
* * *
OPATRZNOŚĆ
(z: ks. Romano Guardini, O Bogu żywym,
przeł. Bernard Turowicz OSB, Księgarnia św. Jacka Katowice 1947, s. 11-14)
W Nowym Testamencie wciąż powtarza się jedna idea, wyrażając treść posłania przyniesionego nam przez Chrystusa. Opatrzność. Różne przypowieści o niej mówią: przypowieść o wróblu, który bez Boskiej wiedzy nie spadnie z dachu; o ptakach, które Bóg żywi i o kwiatach, które ubiera… Jest napomnienie, abyśmy się nie troskali bojaźliwie o żywność i odzienie; abyśmy prosili o chleb na dzisiaj, ufając, że jutro leży w rękach Ojca… I wciąż brzmi tajemnica w tych słowach serdecznych: „Nasz Ojciec w niebiesiech…”. Wszystko to nam mówi: nieskończenie dobrotliwa pieczołowitość otacza was, wraz z waszym bytem, waszym życiem i ze wszystkim, co do was należy. Cokolwiek was spotyka, nie zdarza się przypadkiem, lecz działa na waszą korzyść, bo biegiem rzeczy kieruje troskliwa wola, która chce waszego dobra.
Nie wolno przechodzić nad tym do porządku. Rozejrzyjmy się w świecie – wcale on tak nie wygląda, jak gdyby to było prawdą. Wszystko w nim kroczy nieubłaganym pochodem, i jakże często przechodzi nad niejednym człowiekiem i nad jego szczęściem. Dobrzy ludzie marnieją, nie znajdując możliwości dokonania swej pracy, a tak by to było potrzebne, bo rzeczywiście nie ma ich dużo. Ludzie twórczy umierają, zanim zdołają osiągnąć wyniki, innym za to się wiedzie – nie wiadomo jakim prawem. Istoty szlachetne, nie umiejące dość dobrze się bronić, cierpią od przemocy. Dla czystych myśli brak miejsca. Cenne wartości giną. A za to, wszystko, co niskie, przeciętne, pospolite krzewi się. Tak to wygląda na świecie. Czasem wydaje się, że jest w tym dowolność, niedorzeczny, niszczący przypadek. Co więcej, czasem ma się wrażenie, że coś złośliwego czyha i łamie wszystko, wtedy właśnie, gdy ma zakwitnąć piękno, lub ma dojrzeć jakieś rzadkie osiągnięcie.
Może kto na to odpowie, że przecież na świecie panuje porządek; wszystko odbywa się według ścisłych praw. Słusznie, jest porządek. Ale ten porządek nie dba o człowieka. Idzie on swoim torem ponad nami. Wydaje się, że nie jest on obliczony na wypełnienie życia ludzkiego, na zwycięstwo sprawiedliwości wśród ludzi, choćby tylko w skromnej mierze. Zamiast o ludziach, lepiej by tu mówić o człowieku; zawsze bowiem istnieje tylko poszczególny człowiek. Wypełnienie życia nie może oznaczać niczego innego, jak tylko to, że spełnią się pragnienia jego serca, że wola twórcza znajdzie pole do pracy, że ziści się jego tęsknota za wielkością. Lecz wszechświat nie patrzy na człowieka, idzie on swoją drogą. Góry nie widzą nas; one stoją. Drzewa nie zwracają na nas uwagi. Zwierzęta się o nas nie troszczą. Nigdy zwierzę naprawdę na nas nie patrzy; jeśli się nam tak wydaje, to dlatego, że my wkładamy w jego spojrzenie coś, co od nas pochodzi.
I na to przychodzi ktoś i mówi „O p a t r z n o ś ć”. Cóż by to więc była Opatrzność? Opatrznością byłoby, gdybym mógł być przekonany: ja z moją żywą osobą nie stoję w obrębie zimnego porządku, który mnie zmusza, tak jak prawo przyrody atomy; albo który mnie potrzebuje, tak jak fabryka robotnika, lecz że jest to porządek biorący mnie pod uwagę. Rzeczy musiałyby być przeznaczone dla mnie. Zdarzenia musiałyby mnie uwzględniać. Bieg świata musiałby być w zgodzie z najskrytszym pragnieniem mej duszy. W dziejach świata musiałoby być nie tylko miejsce dla mej osoby, lecz dzieje musiałyby być urządzone dla mego szczęścia. Jeśli spojrzymy na świat w świetle naszego rozumu, opierając się na naszym zewnętrznym doświadczeniu, to dostrzeżemy jedynie ślepy i zimny porządek. Opatrzność jednak oznacza, że nad wszystkim, co się dzieje, jest wzrok i że wzrok ten patrzy na mnie. Oznacza ona, że to, co jest dla mnie dobre, zostało przewidziane; że są w świecie oczy, oczy baczne na wszystko, którym nie ujdzie nic, co mi szkodzi lub pomaga. „Włos mi z głowy nie spadnie” – najdrobniejsze zdarzenie nie zajdzie, które by nie było dojrzane i zauważone, i to dla mego zbawienia; że jest myśl w dziejach świata, jest serce i troska; że jest moc silniejsza od wszystkich potęg świata, która może zrobić to, czego owo serce pragnie i czego chce owa troska…
Niedobrze jest obniżać wartość tajemnicy Opatrzności. Niedobrze jest mówić o Opatrzności wyłącznie jako o porządku świata, trochę nieprawdopodobnym, trochę sentymentalnym! Cała wiara ze swoją śmiałością stoi poza tą myślą. Wierzyć w Opatrzność, odnosić się do niej z żywą wiarą, to znaczy zmienić obraz świata. Przestaje on wtedy być światem nauki. Staje się żywy. Oczywiście nie idzie tu o jakąś fantastyczną żywotność; o jakiś świat baśni, w którym dzieją się rzeczy osobliwe, a który się rozwiewa przy zetknięciu z powagą rzeczywistości. Opatrzność nie znaczy wcale, że świat nie jest twardy. Świat pozostaje tym, czym jest. Opatrzność to znaczy, że świat ze swymi faktami i koniecznościami nie jest zamknięty w sobie, lecz zależy od siły i służy myśli wyższej niż on sam. Prawa martwej materii nie przestają obowiązywać, gdy materię ogarnie życie; tak samo prawa rozwoju cielesnego pozostają w mocy, gdy w człowieku serce i duch budują swój świat. One trwają nadal, lecz służą wyższym celom. Kto wyższe cele widzi, ten widzi również służbę pełnioną przez siły i prawa. Opatrzność oznacza, że wszystko w świecie zachowuje swą istotę i swą rzeczywistość, lecz służy celowi wyższemu ponad wszystko w świecie: pełnej miłości woli Boga.
Znaczy ona, że świat w każdej chwili się odnawia. Żadnej chwili nie było przedtem i żadna się nie powtórzy. Wyłania się ona z Boskiej wieczności. To, co się dzieje, przybywa od Boga, podchodzi ku nam z Jego miłości; podchodzi właśnie ku mnie. Woła mnie. Wzywa mnie. W tym mam żyć i działać, wzrastać i stawać się takim, jakim mam być z woli Bożej. Lecz czy nie jest to tylko piękna poezja? Lub czy nie jest to czymś, w co można tylko „wierzyć” w rozpaczliwym znaczeniu tego słowa, nie mając możliwości kiedykolwiek przekonać się namacalnie? Nie, to jest rzeczywistość i można jej doświadczyć. Jest ku temu możliwość i ciągle się powtarza. Zwie się ona „Teraz”.
Ideę Opatrzności można pomyśleć rozumem. Wtedy pozostaje ona teorią. Wtedy myślimy, że Bóg wszystko stworzył i wszystko, co się dzieje, spełnia Jego wolę. Gdy świat zdaje się temu przeczyć, odwołujemy się do stwierdzenia, że całość działających sił jest tak różnorodna, a rusztowanie celów jest tak nawarstwione, że nie podobna go przeniknąć; że w jeszcze mniejszym stopniu możemy rozeznać się w plątaninie ludzkich przeznaczeń i że wobec tego mamy prawo uspokajać się myślą, że to, co w danym szczególe wydaje się bezmyślne lub burzące, służy przecież wyższemu celowi. To byłoby już wiele; byłoby już przezwyciężeniem trudności. Ale można powiedzieć jeszcze wiele więcej. Opatrzność jest rzeczywistością; należy przede wszystkim nie myśleć o tej rzeczywistości, lecz ją pełnić… Teraz właściwie powinniśmy porzucić papier i ja, i ty… Jak tu wypowiedzieć, co się myśli? Oto ktoś przychodzi i przynosi wiadomość: „To się właśnie stało…”, teraz stoją sprawy tak a tak…, rusztowanie rzeczy, zdarzeń i wymagań zamyka się nad tobą i wyczekuje… „Coś”, sytuacja – nie, to nie jest coś! Obudź swój najgłębszy zmysł: to jest On! Nie wmawiaj sobie niczego, lecz bądź czujny. Wystarczy czuwać i nasłuchiwać, w pewnej chwili wyraźnie odczujemy, że to On jest, że patrzy na ciebie, mówi do ciebie i wzywa… A ty, żywy człowiek, wkraczasz w obręb tej jedności i działasz – tu mamy Opatrzność. Nie ograniczasz się do samej myśli, lecz czynisz. Coś się dzieje. Jest duchowe nastawienie, gotowość – i wtedy nadchodzi chwila sposobna! Oto działanie Opatrzności.
Cóż to znaczy? To znaczy, że Opatrzność nie jest gotowym funkcjonującym aparatem, lecz że działa, czerpiąc nowe możliwości z wolności Boga, a także z naszej szczupłej wolności ludzkiej. I to nie gdziekolwiek, lecz tutaj. I nie kiedykolwiek, lecz teraz. Jest ona tajemnicą żywego Boga, a ty zaznasz jej w takim stopniu, w jakim sam siebie do niej włączysz, nie po to, aby przechodziła nad twoją głową, lecz aby [twoja głowa] z nią współdziałała. Ciebie Bóg wzywa, ciebie wciąga w splot swego przewidującego działania. Twe sumienie winno dostrzec, co teraz jest potrzebne. Twa wolność winna wydobyć z siebie postanowienie. Ręce twe winny uchwycić. Stań jako żywy człowiek w obrębie żywego Boskiego działania. Tajemnica Opatrzności pozostaje martwa, dopóki o niej tylko myślimy. Staje się rzeczywistością, kiedy z nią współdziałamy.
Wtedy pojmiesz, co to jest żywy Bóg. Wtedy dowiesz się: oto nowa chwila; takiej sytuacji jeszcze nie było, nie wisi ona jednak w próżni, w fantazji, lecz jest związana z rzeczywistością. Oto sposobność: teraz działaj, jak działać należy! Czyń to swobodnie. Bóg jest tym, który działa. Ty jesteś i działasz – jeśli wolno wyrazić się tak w pokorze stworzenia – w porozumieniu z Bogiem. A przecież nie – wymaż te słowa. On sam działa. A jednak wtedy właśnie Ty naprawdę działasz… To jest Opatrzność.
1) „Przymioty Boże można podzielić na przymioty absolutne, przynależne Bogu ze względu na Niego samego, i na przymioty względne, przynależne Bogu jako Stwórcy świata. (…) Oto główne przymioty względne: świętość, sprawiedliwość, prawdomówność, wierność, miłosierdzie, piękność, dobroć i wszechmoc”.
2) lepiej: „opatrznościowymi” (przyp. red. strony)