DUCH
JEZUSOWY
(rozważanie trzeciej tajemnicy chwalebnej – Zesłanie
Ducha Świętego)
Apostołowie schronili się do wieczernika. W skupieniu i modlitwie oczekują spełnienia się Bożej obietnicy. „A jeżeli odejdę i zgotuję wam miejsce, przyjdę zasię i wezmę was do Mnie samego, iżbyście gdziem Ja jest i wy byli (…) A Ja prosić będę Ojca, a innego pocieszyciela da wam, aby z wami mieszkał na wieki; Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może” (J 14, 3, 16-17).
Dziesięć dni po Wniebowstąpieniu mija. Aż oto dziesiątego dnia zadrżały ściany Wieczernika pod naporem silnego wichru, przedziwna światłość zalewa wnętrze i rozdzielając się na ogniste języki, ukazuje się nad głową każdego z Apostołów. „Stał się z prędka z nieba szum, jakoby przypadającego wiatru gwałtownego i napełnił wszystek dom, gdzie siedzieli. I okazały się im rozdzielone języki jakoby ognia i usiadł na każdym z nich z osobna” (Dz 2, 23).
O cudzie! Krótko przedtem byli Apostołowie nieumiejętnymi prostaczkami, często źle pojmowali naukę swojego Mistrza; teraz zaś w najwyższym stopniu posiadają wiedzę najwznioślejszych prawd. Niedawno umieli zaledwie przemówić kilka słów – a oto teraz pełni są przedziwnej wymowy. Przedtem słabi i bojaźliwi aż do tchórzostwa, uciekali i kryli się, by przypadkiem nie być wmieszanymi w bolesny los swego Zbawcy; teraz występują z nieustraszoną odwagą i bez trwogi głosząc swą wiarę, swą miłość dla Jezusa Chrystusa wobec ludu i rady żydowskiej, która ich za to prześladuje. Przedtem zazdrośni i niewdzięczni, teraz niosą w ofierze swe życie. Niedawno smutni i zniechęceni, teraz mają serca przepełnione nadzieją i radością. Co się takiego stało? Duch Święty, który zstąpił z nieba, udoskonalił w duszach Apostołów życie chrześcijańskie, które dotychczas, rzec można, było jakby w zarodku. Takie właśnie jest posłannictwo Ducha Świętego. Ojcowie święci nazywali Go siłą udoskonalającą – vis perfectiva!
Chrześcijaninie! Chciej zrozumieć, że wylanie Ducha Świętego jest dla twego zbawienia tak potrzebne, jak przyswojenie sobie Krwi i zasług Jezusa Chrystusa.
Cel człowieka, którym jest widzieć Boga i posiadać Go na wieki, przewyższa naturalne siły człowieka, uczy św. Tomasz z Akwinu. Siła rozumu nie może nam zapewnić posiadania Go, jeśli do naturalnego odruchu nie przyłączy się natchnienie i moc pociągająca Ducha Świętego. Potrzeba nam mocy Ducha Świętego bezwarunkowo. Bez niej posiadamy zaledwie początki życia chrześcijańskiego i nadprzyrodzonego.
Jezus Chrystus, Boski budowniczy, z dusz naszych stwarza dla Siebie świątynię, oczyściwszy je uprzednio Swoją Najdroższą Krwią. Duch Święty uświęca nas, wyciskając na nas znamię Swojego pochodzenia, namaszczenie Swojej miłości, oświecenie Swymi darami. Uroczystość Zesłania Ducha Świętego jest więc w Kościele uroczystością powszechną i nieustanną. Nasz Chrzest jest zesłaniem Ducha Świętego, nasze Bierzmowanie także jest zesłaniem Ducha Świętego. Co więcej, Duch Święty, jak nas naucza Doktor Anielski, w każdej chwili spełnia Swoje tajemne posłannictwo – by oświecać, umacniać, upiększać Swoimi darami dusze sprawiedliwych.
Ale chciejmy należycie pojąć te słowa Boże: „Nie w rozruszeniu Pan” (1 Krl 19, 11). Uspokójmy swe dusze, uciszmy burzę próżnych myśli i próżnych pragnień, jeżeli chcemy otrzymać Ducha Bożego. Skupiajmy się i módlmy jak Apostołowie.
Bóg może nas zaskoczyć niespodziewanym nawiedzeniem Swojego światła i Swojej mocy; lecz według zwyczajnego porządku Jego Opatrzności nie posyła nam Swego Ducha inaczej, jak tylko wtedy, gdy Go wzywamy i mówimy: Veni! – Przyjdź!
Wzywajmy Go zatem w chwilach pokusy, w niepokojach wątpliwości. Gdy otoczone ciemnościami niewiedzy lub uwiedzione blaskiem stworzeń, dusze nasze wśród niepewności szukają prawdy przewodniej; kiedy żądni poznania i oświecenia wiarą, chcemy zagłębić się w rozważaniu tajemnic – wzywajmy Go, gdyż On jest mądrością, rozumem, umiejętnością: Spiritus sapientiae, scientiae et intellectus – Duchem mądrości, umiejętności i rozumu (Iz 11, 2).
Gdy chodzi o to, by powziąć te uroczyste postanowienia, które mają ustalić nasze powołanie; kiedy mamy spełnić jakąś czynność, co do której nasze sumienie jest niepewne i niespokojne; zwłaszcza jeżeli otrzymaliśmy straszne i odpowiedzialne posłannictwo formowania dusz i kierowania nimi – wzywajmy Go, gdyż On jest Duchem rady.
Gdy postrzegamy, że w sercu słabnie miłość Boga, gdy pragniemy Go coraz goręcej miłować, idąc za wewnętrznym natchnieniem – wzywajmy Go, gdyż On jest Duchem pobożności.
Gdy piekło nas oblega; gdy świat prześladuje, gdy namiętności męczą, gdy cierpienie przygniata – wzywajmy Go, gdyż On jest Duchem męstwa.
Gdy przepaść grzechu otwiera się przed nami, by nas pochłonąć – wzywajmy Go, gdyż On jest Duchem bojaźni Bożej.
Wzywajmy Go w nieszczęściu – gdyż On jest Duchem Pocieszycielem.
Przeciwko wszelkiej niewoli nałogów lub strasznej mocy ciążącej na naszej woli – wzywajmy Go, gdyż gdzie On mieszka, tam panuje wolność: „Gdzie Duch Pański, tam wolność” (2 Kor 3, 17).
Duch Święty przyszedł!...
Bądźmy uważni, czuwajmy pełni uszanowania. Niech się nigdy nie zdarzy, żebyśmy mieli zasmucić Ducha Świętego naszymi grzechami czy niedoskonałościami. „Nie zasmucajcie Ducha Świętego Bożego” (Ef 4, 30).
(za: Jacques Louis Monsabré OP, Jezus w tajemnicach Różańca Świętego, Of. Wyd. Viator, Warszawa 2002, s. 76-81)